czwartek, 6 czerwca 2013

Wisiadełko i kocia mądrość




Night air has the strangest flavour
Space to breathe it, time to savour
All that night air has to lend me
Till the morning makes me angry
{Jamie Woon}




Przypływ popołudniowego ciepła, szparagi na obiad i zapach rozkwitającej lawendy wprawiły mnie w błogi nastrój. Jednak nie leniwy, a twórczy. Kot rozłożył się na nagrzanej posadzce balkonu i nie zamierzał się nigdzie ruszać z wybranej przez siebie plamy słońca.
Postanowiłam pójść w jego ślady i również nigdzie się nie ruszać.
W końcu któż zna się lepiej na metodach relaksowania niż kot?
W takie popołudnie mój kot na pewno nie wybrałby wylewania siódmych potów w dusznej sali do ćwiczeń.
Kolektywne pedałowanie w rytm szalonej muzyki zamieniłam więc na chmurę ścinków i nitek unoszących się w powietrzu z wydzieranych pasów materiału.
Całkiem relaksujące zajęcie.


I całkiem sympatyczny efekt.



Składniki na jedną powietrzną ozdobę:

*elastyczna listwa do uformowania obręczy
*kawałki dwóch starych bluzek i jednej firanki 
*trochę sznurka, nitki i taśmy klejącej
*słoneczne popołudnie na balkonie











13 komentarzy:

  1. bardzo ładnie wyszło , szczególnie te leciutkie pomarańczowe skrawki wyglądają figlarnie ;)
    Zapraszam do siebie na candy
    Pozdrawiam
    Kropka

    OdpowiedzUsuń
  2. obręcz obręczą, ale drzwi zachwycające ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie jestem w posiadaniu tych drzwi, szkoda! :)

      Usuń
  3. Wygląda jak atrybut nadchodzącego lata. Może się skusi i w końcu do nas przyjdzie ;)
    A koty to bardzo mądre stworzenia, ufam ich osądom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. :-)), nasz kot też w ciągu dnia przemieszcza się ze wschodniej do zachodniej strony domu. Wisiadełko fajny pomysł, zainspirowałaś mnie, gdybym miała takich kilka plus jakieś tipi całkiem fajna sesja by z tego wyszła :-). No i te drzwi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety nie mam kota, więc wczoraj na balkonie sprzątałam zamiast odpoczywać. Jednak widzę, ze bez kociej pomocy się nie obejdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bomba! Ja też się zabieram za takie dyndadełko.

    OdpowiedzUsuń
  7. super i te kolorki , jakie sliczne drzwi i co to za herbatka? :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbatka to 'Hannoki' - Gen Mai Cha i Sencha z dodatkiem róży, ananasa i kokosa oraz z prażonym brązowym ryżem. :)

      Usuń
  8. Mądry kot, ale cudne te drzwi i ta klamka - boska! Niebieskie - niebiańskie... uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  9. wprowadziłaś mnie w błogi nastrój...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dominiko super efekt, chętnie też bym sobie takie cudo zmajstrowała :)

    OdpowiedzUsuń