Taste, which enables us to distinguish all that has a flavor from that which is insipid.
{Jean Anthelme Brillat-Savarin}
Wszyscy niecierpliwie wyczekują wiosny.
Ale jednak mamy luty i temperatury za oknem - mimo słońca - jeszcze nie do końca wiosenne, a wieczór wciąż przychodzi za szybko.
Wpadam do domu na przysłowiowej jednej nodze, otwieram nową - i zgodnie z moim nowym postanowieniem - nieprzepełnioną lodówkę. Na kuchennym blacie lądują składniki. Otwierając szafkę kuchenną w głowie szybko przetwarzam kombinacje smaków.
Pada na soczewicę. Jedną ręką wyciągam blender, drugą patelnię, trzecią sięgam po aparat... a nie, przepraszam, jednak mam dwie ręce. ;)
Otwieram puszkę ciecierzycy. Koty szaleją, bo myślą, że to puszka z ich posiłkiem. Niestety - zawód!
Mieszam, przekładam, kroję, podaję.
Grillowany bakłażan z soczewicą, fetą, płatkami chilli i dodatkiem hummusu. Garść liści rukoli dla koloru. Kilka wspaniale się komponujących "ziemnych" aromatów, bez zbędnych przypraw.
A do tego...
...dużo protein,
...kwasy Omega-3,
...działanie antycholesterolowe
i mnóstwo innych wspaniałości.
Najedzeni pędzimy dalej!
PS. Przygotowanie hummusu to naprawdę kilka chwil - maksymalnie 15 minut. I nie trzeba wcale mieć gotowej pasty tahini ( to po prostu utarty prażony sezam! ) - czym długo usprawiedliwiałam jego "nierobienie". Na drugi dzień, jako pasta śniadaniowa, jest jeszcze wspanialszy!
Hummus حُمُّص
5 czubatych łyżek sezamu
oliwa z oliwek
ok. 240g ciecierzycy (=1 puszka) + 1-2 łyżki zalewy
2 średniej wielkości ząbki czosnku
sok z połówki cytryny
sól
odrobina pieprzu
Sezam prażymy na suchej patelni, aż zarumieni się i będzie pięknie pachniał. Blendujemy uprażona i ostudzone ziarna z 2-3 łyżkami oliwy z oliwek. Następnie dodajemy posiekany czosnek, sok z cytryny oraz partiami ciecierzycę i cały czas blendujemy. Zalewę dodajemy "na oko" obserwując konsystencję pasty.
Doprawiamy solą i - opcjonalnie - odrobiną pieprzu.
ale smaka narobiłaś może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń"może' to nie jest dobre słowo! :)
UsuńTak hummus to jedna z moich ulubionych zimowych propozycji , choć w sumie tak samo lubię ją o innych porach roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W jednym daniu wszystko to co lubię ostatnio najbardziej:)
OdpowiedzUsuńTa da! A to numer. :)
UsuńHummus, uwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńNa drugi dzień najlepszy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam:)
Ano!
UsuńJadłam tylko w w restauracji, ale przepis wydaje się prosty :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDominiko jak ja bym chciała tak gotować, ale mam trzech oportunistów, którzy jedli by tylko kotlety i rosół. :)
OdpowiedzUsuńKasiu, zrób specjalną porcyjkę tylko dla siebie> :)
UsuńWłaśnie tak się to kończy, że ja stoję cały dzień w garach, bo każdy je co innego. :)
UsuńChyba tylko grillowe potrawy lubimy wszyscy :)
Dzięki za rozjaśnienie. Zawsze myślałam, że do humusu potrzeba kosmicznych składników.
OdpowiedzUsuńA to taka podstępna pasta, bo straszy nazwami, a taka prosta! :)
UsuńBardzo lubię hummus. Ostatnio jadłam go w pewnej dobrej restauracji w moim mieście i nieskromnie stwierdziłam, że ja robię lepszy. ;)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia jak zwykle mnie powalają. ;)
Pozdrawiam ciepło! :)