niedziela, 20 stycznia 2013

Dzik na oko i na ząb


Red onions are especially divine. I hold a slice up to the sunlight pouring in through the kitchen window, and it glows like a fine piece of antique glass. Cool watery-white with layers delicately edged with imperial purple...
{Mary Hayes Grieco, The Kitchen Mystic}




"Gotując na oko, czyli kulinarna podróż za głosem smaku"
Sztuka w trzech aktach.


Akt 1.
Dwie łopatki z dzika leżakują półtora dnia w chłodzie, w marynacie z czosnku, pieprzu, ziela angielskiego, kolendry, liścia laurowego, tymianku i wina. Tymczasem czerwona cebula w gorącu patelni pod wpływem cukru Dry Demerara i octu balsamicznego zmienia się w wytrawną marmoladę.

Dominika: - A może by tak lampkę wytrawnego wina cebulo?

Głos smaku: - Bardzo chętnie, poproszę.

Dominika: - I może jeszcze małą szczyptę soli dla dobrego balansu smaku?

Głos smaku: - No ba!

Akt 2.
Dziczyzna zglazurowana na patelni trafia do rzymskiego garnka. Piecze się półtorej godziny, bulgocze w winie z szalotkami i czosnkiem, stygnie i gdy już ma zostać poddana kolejnym godzinom opiekania i duszenia zupełnie nieoczekiwanie okazuje się, że... jest gotowa.

Dominika: - Ciekawe ile jeszcze potrzebuje ta dziczyzna, by była miękka i krucha?

Strona internetowa: - No pewnie jeszcze z dwie godziny...

Dominika: - No trudno, odpalam piekarnik ponownie. Lepiej dłużej, byle było wyśmienite.

Przed włączeniem piekarnika Dominika postanawia jednak, sprawdzić jak się dzik ma. Otwiera więc brytfannę.

Rzymski Garnek Romertopf: - Ta da!


Akt 3.
Łopatka z dzika serwowana na cebulowej marmoladzie (której rola okazuje się wcale nie tak drugoplanowa) z ziemniakami czosnkowo-tymiankowymi skutecznie wpływa na kubki smakowe i poczucie sytości i zadowolenia. Znika niepostrzeżenie i ślad po niej ginie.

Dominika: - I jak ten dzik?

W odpowiedzi słychać stukot sztućców i dyskretne mlaskanie.

Kurtyna.





23 komentarze:

  1. Cudowne zdjęcia!!! Piękne, jak z książki kucharskiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny komplement, dziękuję. W zasadzie, to prawie taka moja mini książka kucharska online ;)

      Usuń
  2. Wielkie brawa, ja dzika zrobić nie umiem, zajadam się zawsze u babci, pysznie doprawiają!!!
    Twój wygląda obłędnie!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakował też świetnie. Myślę, że przyczyznił się do tego również Romertopf. Tak czy inaczej przygoda z dziczyzną zakończona sukcesem i do powtórzenia!

      Usuń
  3. Mistrzostwo świata!!! Sztuka udana na 100%.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Dziękuję. Twój komentarz to jak oklaski po opadnięciu kurtyny.

      Usuń
  4. no nie mogę! boskie foty jak zawsze:)))))))))
    ściskam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, trochę ciepła się przyda na pewno! :)

      Usuń
  5. Brawo brawo brawissimo! Aromatyczna sztuka, chętnie wzięłabym udział w akcie 3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie to wszystko opisałaś no i pokazałaś na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, staram się zawsze tchnąć w tekst odrobinę mojej grafomanii ;)

      Usuń
  7. Mam ogromną ochotę pogotować trochę na dziko dzika :)
    Świetne zdjęcia, ale to już wiesz..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że nie taki dzik straszny, jak go opisują... A na pewno nie zły, więc zachęcam z pełnym przekonaniem! Pozdrowionka!

      Usuń
  8. dzik jest dziki.... ale widzę że nie w Twoim wypadku, chętnie bym spóbowała, tylko gdzie ja dzika dorwę :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz poszukać znajomych w Kółku Łowieckim ;)

      Usuń
  9. Wygląda niezwykle zachęcająco:) mmmmmmmmmmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudnie wygląda i wcale nie ma ostrych kłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny spektakl, z przyjemnością wzięłabym w nim udział, szczególnie w trzecim akcie :) Ja bym chyba Dominiko nie odważyła się zabrać za dzika, ale z tego co czytam to mam wrażenie że Ty poradziłaś sobie z nim doskonale i wyszedł naprawdę pysznie. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  12. WOW, it looks so scrumptious:) So well done, lovely.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thanks! And hugz for you from the land of your favourite PIEROGI! :)

      Usuń
  13. W ogóle nie rozumiem jak to się stało, że dopiero dzisiaj tu trafiłam...Cudnie u Ciebie Dominiko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo. To przemiłe, że pojawiają się nowe osoby, którym się podoba. Zapraszam i pozdrawiam!

      Usuń