Enthusiasm is the yeast that raises the dough
{Paul J.Meyer}
Babka drożdżowa. Taki klasyk.
Po pierwsze do tej pory nigdy nie byłam jej entuzjastką.
Po drugie - jeśli jednak się skusiłam - musiała być bez rodzynek (w Internecie trwają debaty na temat poprawności formy - bez rodzynek czy rodzynków? Ponoć obie formy dopuszczalne, ale bardziej jednak bez rodzynek... Heh! język polski...).
Ale, ale... świat się zmienia. Smak się zmienia. Zmieniają się przyzwyczajenia.
Więc stwierdziłam, że baba drożdżowa, aromatyczna, waniliowa, mocno lukrowana idealnie pasuje na jesienny dzień.
A zapach, jaki roznosi się po domu podczas pieczenia ciasta drożdżowego, jest jednym z najbardziej domowych, kojących aromatów, jakie znam.
Skorzystałam z przepisu Liski z słynnego, wspaniałego Whiteplate. Babka zaparzana, która w środku jest bardziej wilgotna i elastyczna (niż ta bez zaparzania).
Użyłam połowy ilości składników i formy do małych babeczek, 'jednoosobowych'.
250g mąki
150ml mleka
20g świeżych drożdży
3 żółtka
75g drobnego cukru
garść rodzynków + trochę rumu Malibu
70g masła
aromat waniliowy
Procedura przygotowawcza jest jednak dość pracochłonna, bardziej niż przy innego rodzaju drożdżowych wypiekach.
Skracając operację do minimum, trzeba:1) Podgrzać lekko mąkę w miseczce w lekko rozgrzanym piekarniku (100 stopni)
2) Rodzynki - o ile się ktoś zdecyduje - zalać rumem
3) Mleko zagotować i powoli, mieszając mikserem z końcówkami do ciasta, zalać nim ok. 75g ciepłej mąki; następnie masę-ciasto odstawić do ostygnięcia
4) Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, odstawić
5) Do ostudzonej partii ciasta dodać drożdże i wyrobić, odstawić do wyrośnięcia na jakieś pół godziny
6) Mało sklarować, ostudzić
7) Z żółtek i cukru utrzeć kogel-mogel, dodać aromat waniliowy
8) Do wyrośniętego ciasta dodać kogel-mogel, a następnie - wyrabiając mikserem - masło, pozostałą mąkę i rodzynki (opcjonalne oczywiście). Ciasto powinno być raczej luźne, ja dodałam do niego więcej mleka pod koniec wyrabiania.
9) Przełożyć ciasto do wysmarowanej masłem i oprószonej mąką formy (lub foremek)
10) Piec w temperaturze 180°C do zezłocenia (ok.45 minut)*.
Po ostudzeniu można (według mnie TRZEBA) polukrować.
Lukier: cukier puder, łyżka mleka, kilka kropel aromatu arakowego. Składniki rozetrzeć na dość gęsty lukier (w razie potrzeby dodać albo cukru albo mleka).
* Jeśli babka przypieka się za szybko, przykryć folią aluminiową. W przypadku małych babek należy zachować szczególną ostrożność. Ja się starałam, ale po ok.30 minutach babki i tak przypiekły się odrobinę za mocno (jak na mój gust, bo Mąż stwierdził, że super).
No i pytanie, które już zadałam na Fejsbukowych Różnych Rzeczach (zapraszam!):
Babka drożdżowa z rodzynkami czy bez???