Z opisywaniem chmur
musiałabym się bardzo śpieszyć -
już po ułamku chwili
przestają być te, zaczynają być inne.
Ich właściwością jest
nie powtarzać się nigdy
w kształtach, odcieniach, pozach i układzie.
{Wisława Szymborska, Chmury}
Już za chwileczkę, już za momencik w rodzinie pojawi się nowy, malutki KTOŚ. Ten KTOŚ ma być chłopcem i ma dostać imię Staś. Mam nadzieję, że ani USG się nie myliło, ani rodzice nie zmienią zdania w kwestii imienia, bo upominki już gotowe...
Muszę się Wam pochwalić, bo efekt 3 wieczorów z igłą i nitką w dłoniach i przy Łuczniku samej mi się podoba... :)
Co prawda, podobno dla malutkich dzieci lepsze są konkretne kolory i kształty, bo są lepiej dostrzegalne i pobudzają ich percepcję, no ale trudno, pozostałam w konwencji opływowo-delikatnej i raczej biało-błękitnej.
Może kiedy już w końcu Staś dostrzeże chmurki, jakoś po niemowlęco-dziecięcemu pomyśli że są fajne, i że ciocia się postarała. Tej wersji się zamierzam trzymać.
A jak Wam się podobają???
No ciocia się super postarała. Ponoć tylko przez 1 miesiąc niemowlaczki widzą tylko białe i czarne kolory, to Twój Staś szybko dojrzy extra chmurki.
OdpowiedzUsuńTeż się przymierzam do nauki Łucznika, ale czekam na jesienne długie wieczory, bo teraz jeszcze łapię ostatnie promyki słońca i więcej mnie w plenerze. POzdrowionka
Super chmurki dla Stasia:)
OdpowiedzUsuńJa widzialam je wczoraj,na wlasne oczy,piekne! Pamiataka niesamowita! / ewel
OdpowiedzUsuńDominiko, ale ten maluch będzie miał fajną ciocię! Piękne!
OdpowiedzUsuńNo chciałabym, choć nie mi to oceniać! :D Dziękuję...
UsuńTakiej cioci tylko pozazdrościć :)). Chmurki przeurocze!
OdpowiedzUsuń