niedziela, 9 września 2012

Pora na pastele






And songs climb out of the flames of the near campfires,
Pale, pastel things exquisite in their frailness
With a note or two to indicate it isn't lost,
On them at least. The songs decorate our notion of the world
And mark its limits, like a frieze of soap-bubbles.
{John Ashbery}






Zaczynam zauważać, że blogowy czas coraz bardziej odmierzają sesje do Motywującego Klubu InteriorsPL. Taki stały element jest bardzo fajny, bo pozwala czekać na kolejne wyzwanie, ale nie tylko... Chcąc nie chcąc zmusza do twórczego kombinowania i przyglądania się posiadanym rzeczom z większą ciekawością i dokładnością. Chwała Wioli za fitness naszych możliwości kreatywnych!

Po zapoznaniu się z tematem aktualnego wyzwania stwierdziłam, że naturalnie występujących pasteli w naszym mieszkaniu nie uświadczysz (bollywoodzkich kolorów za to do syta!). Okazało się jednak, że to kwestia spojrzenia pod odpowiednim kątem. Sherlockowskie dochodzenie ujawniło więc kilka pastelowych obiektów stałych, a kilka zostało zaaranżowanych na potrzeby tego sprawdzianu...

Do końca nie byłam pewna efektu, ale ostatecznie uznałam, że moja kompozycja spełnia definicyjne wymogi pastelowości.

Swoją drogą, czy wiedzieliście, że pastelowość ma swoją definicję?

PASTELOWOŚĆ (Słownik Języka Polskiego) - delikatność, jasność kolorów, najczęściej także odpowiednio dobranych, tworzących razem bladą i niewyróżniającą się całość.





24 komentarze:

  1. Oł!Cudne!!Ja niestety u siebie nie znalazłam:(
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze będzie kolejny kolor do podjęcia wyzwania :) (A może jeszcze poszukaj?)

      Usuń
  2. Przepiękna sesja :) uwielbiam Twoje zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie bardzo DUŻY komplement (i vice versa!)

      Usuń
  3. Sliczne, najbardziej podoba mi sie lawenda ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że masz swój typ - lawenda w pieprzniczce ;)

      Usuń
  4. świetne zdjęcia, bardzo mi się podoba twój styl! Lubie taki. Troche retro co?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Magdo i ach! tak trochę eklektyzm, trochę retro - TO LUBIĘ :) Mam w zanadrzu plan na retro sesję, ciekawe czy się uda...?

      Usuń
  5. Uwielbiam pastele!
    Cudne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak ich nie kochać, zwłaszcza u schyłku lata? Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dominiko! zachwyciłaś mnie jak zwykle! Zastanawiam się co znajduj się w szklance? Cóż to za kuleczki kolorowe? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh Głodomorku, ale zadałaś pytanie... No muszę zdradzić okropną tajemnicę... :D Kuleczki to koraliczki i niejadalne, robią efekt do zdjęcia. Jednak całkiem podobne można nabyć w internetowych sklepach cukierniczych, w wersji jadalnej oczywiście.

      Usuń
    2. To się uśmiałam :D! Muszę przyznać, że wyglądają na jadalne i w dodatku bardzo smaczne :)

      Usuń
  7. śliczne, nie mam szans przy Tobie. Ja nie robię dobrych zdjęć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam... Proszę tak nie mówić, tylko pstrykać :)

      Usuń
  8. Cześć :)
    Uwielbiam Twój styl fotografii, jest taki inny niż wszytko :)Zapraszam po odbiór wyróznienia do mnie :)
    ściskam serdecznie Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję to przemiłe! I z Twoich fotografii wiele się można nauczyć.

      Usuń
  9. Wszystkie zdjęcia mi się spodobały, wniosek jeden - ja po prostu uwielbiam pastele :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękności same! Zachwyciło mnie zdjęcie z kryształami na lampie - oczu normalnie oderwać nie mogę! Wspaniale sobie poradziłaś z tym wyzwaniem (zresztą komentarze pod tym postem mówią wszystko) i aż mnie ściska (ha ha), bo nie mogę doczekać się, jak poradzisz sobie z kolejnym wyzwaniem!
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Wiolu, ja też czekam, tym bardziej że nie za wiele niebieskości mam w domu, ale wyzwanie tym ciekawsze będzie!!!

      Usuń