niedziela, 5 sierpnia 2012

post warzywno-owocowy




Dobry wieczór.
Ten post nie kryje w sobie żadnych głębokich treści. Po prostu porwała mnie pierwsza fala zachwytu moim nowym Nikonem (... i pomyśleć, że pewnie by go nie było, gdyby nie ten blog...). 
Z powodu panującej wciąż deszczowej pogody fotografuję zwyczajnie co się da, a niewiele się da, bo co chwilę trzeba się chować. Ale czyż zwykłe, niepozorne marchewki, cebule czy gruszki, nie mają w sobie dość uroku, by poświęcić im trochę uwagi i kilka cyfrowych klatek? Moim zdaniem mają.




7 komentarzy:

  1. Dominiko, piękne zdjęcia!
    Marchewka zachwyciła mnie najbardziej, bo taka nierówna, ogródkowa, prawdziwa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej prawdziwa i smaczna - z Teściowego ogrodu. :)

      Usuń
  2. Ale cudne :)!Co za nikona sobie sprawiłaś? Ja jestem własnie w trakcie poszukiwania czegoś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. D3100 - czyli amatorska podstawa :) ale zmiana z kompaktu jest ogromna, i frajda też!

      Usuń
    2. Na pewno różnica jest ogromna, moim największym problemem jest to że nie mam własnego aparatu! Przez ostatnie miesiące cykałam trzema różnymi, a zdarzało się i tak że nie miałam czym cykać :) Ja myślałam o d5100, ale muszę przyznać że widzę, że spokojnie wystarczyłby mi ten który zakupiłaś Ty :)

      Usuń
  3. Ale świetne zdjęcia Ci wyszły!!!

    OdpowiedzUsuń