Kiedy wychodziłam za niego za mąż, doprawdy, kochałam tylko jego. A teraz on wymaga, żebym kochała także jego guziki, oczywiście te oderwane!
{Krystyna Siesicka}
I kolejny odcinek Motywującego Klubu Wioli. Tym razem padło hasło: 'Zrobiłam to'.
W moim domu uzbierałaby się całkiem pokaźna liczba własnoręcznych 'wykonów' wnętrzarskich. Część zresztą zagościła na tym blogu od początku jego istnienia...
Pomyślałam jednak, że zaprezentuję coś, co popełniłam w jakiś wieczór, zanim jeszcze przemknęła mi jakakolwiek myśl o blogowaniu. Coś, co nie jest ozdobą wnętrza. Coś bardziej 'babskiego'.
Dostałam od Mamy stary rozkładany przybornik krawiecki, a w nim nagromadzone latami guziki, których historie mogłyby stać się kanwą zbioru ciekawych opowiadań obyczajowych...
I tak jakoś wymyśliłam sobie taki guzikowy naszyjnik-śliniaczek. 39 guzików, 7 metalowych 'ćwieków', kawałek złotego materiału i sznurek.
Parę tuzinów minut nawlekania igły i szycia.
I na koniec to uczucie, że na świecie jest tylko jeden taki egzemplarz. :)
W zanadrzu mam jeszcze kilka 'biżuteryjnych' tworów wieczornych, ale co tam będę pokazywać wszystkie na raz...
Bardzo pomysłowo i bardzo oryginalnie...:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdeczne!
Śliczne to i pomysłowe. Kiedyś też lubiłam sobie w ten sposób podłubać, ale teraz jakoś nie mam serca i cierpliwości, może kiedyś wróci :)
OdpowiedzUsuńMoże w któryś długi, zimowy wieczór przy kakao... :)
UsuńNie do podrobienia! Jeden jedyny :-).
OdpowiedzUsuńto się nazywa oryginalna biżuteria.. :)
OdpowiedzUsuńmówiłam już, że uwielbiam Twoje foty? w każdym razie może miałabyś ochotę przygotować jakiś post DIY i zagościć u mnie? może coś w temacie świątecznym?
Dziękuję za słowa uznania... Chętnie pomyślę o jakimś DIY, może nie świątecznym, ale ciekawym. To bardzo miłe zaproszenie!
Usuńok, w takim razie czekam na info. :)
UsuńAz wstyd się przyznać, ale do taki robótek mam dwie lewe ręce! Z niecierpliwością czekam na kolejne twory biżuteryjne, tym mnie zachwyciłaś! Wspaniałe uczucie mieć coś wyjątkowego i to zrobionego własnoręcznie :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!!!:)
OdpowiedzUsuńcoś niesamowitego...:) niby guziki, a tak pięknie się prezentują!:)
Rewelacja! Bardzo oryginalny naszyjnik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:*
I odwdzięczam sie ciepłymi pozdrowieniami też!
UsuńTy to jesteś pomysłowa Dominiko!!!
OdpowiedzUsuńCały sekret w różnorodnych guzikach. Pójście do pasmanterii niestety nie załatwi sprawy, trzeba zebrać własną kolekcję ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny, naprawdę!
Dziękuję, dziękuję... No to naprawdę są guziki z historiami. Część kojarzę z dzieciństwa nawet... :)
Usuńkreatywność i smak fotografii mnie zachwycają, będę tu nową fanka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
p.s. moje guziki też czekają na swoje 5 minut :) uwielbiam to, co można z nich stworzyć!
Super są guziki, prawda? Pozdrawiam i zapraszam.
UsuńJaki świetny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
I nawzajem, w ten chłodny listopadowy dzień... :)
UsuńSuper pomysł i wyszło świetnie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle fajny :) Kochana, toż to prawdziwa sztuka :)
OdpowiedzUsuńbuziaki :) Ania
Sztuka domowa, hihi. Dzięki Aniu! Uściski.
UsuńIt looks totally beautiful, my dear!!! Kisses
OdpowiedzUsuńThank you Diana! Appreciate your lovely comment as usually! :*
Usuńwygląda to super!
OdpowiedzUsuńrewelacja! że też ja na takie fajne pomysły nie wpadam :) wygląda super
OdpowiedzUsuńPrzepiękny naszyjnik! genialnie wykorzystane guziki ;D Pozdrawiam, ach!
OdpowiedzUsuń