My advice to you is not to inquire why or whither, but just enjoy the ice cream while it's on your plate
{Thornton Wilder}
Nie, nie jestem ani bardzo 'eko', ani też bardzo przewrażliwiona na punkcie dodatków chemicznych w jedzeniu, ale jak dostałam do przeczytania taki artykuł, to moja radość z posiadania własnej maszynki do lodów jeszcze wzrosła.
"W sklepach nie spotkasz już tradycyjnych lodów ze śmietany i mleka. Takie produkty nie nadają się do długiego przechowywania, a i cena ich wytworzenia jest zbyt wysoka. Dlatego producenci lodów bez skrupułów dodają chemię.
Przykładowo lody waniliowe robi się nie z wanilii, tylko piperonalu - środka, którego używa się także do tępienia wszy. W lodach czekoladowych często znajdziemy aldehyd C-18 - używany do produkcji detergentów."
Przykładowo lody waniliowe robi się nie z wanilii, tylko piperonalu - środka, którego używa się także do tępienia wszy. W lodach czekoladowych często znajdziemy aldehyd C-18 - używany do produkcji detergentów."
Maszynka jest - jak to się mówi - 'konstrukcji cepa' i składa się z misy mrożącej i pokrywy z automatycznym mieszadłem. I w pełni zdaje egzamin, gdyż wstępnie zamrażając lody, usuwa kryształki lodu, przez co są one gładkie.
Ale po całkowitym zamrożeniu wcale nie takie miękkie... Robione na najtłustszej śmietance oraz pełnym mleku i tak zmrożą się 'na kość', więc przed podaniem trzeba im dać odtajać w temperaturze pokojowej (chyba że w ogóle nie doczekają procesu całkowitego zamrożenia, co też się zdarza... :) ). Jednak po odtajaniu są wspaniałe, mleczne i kremowe.
W sieci jest mnóstwo nieziemskich przepisów na lody. Jak dla mnie prym wiedzie David Lebovitz, który tworzy smaki, jakie nie przyszłyby mi nawet na myśl.
A może ktoś próbował lodów estragonowych ?
Póki co, po miodowo-szafranowych (przepis z Whiteplate) i herbacianych (na bazie receptury z MojeWypieki) zrobiłam zupełnie 'spontanicznie' własną wersję o smaku brzoskwiniowo-kokosowym.
Lody brzoskwiniowo-kokosowe (1,1 l):
1 duża puszka brzoskwiń w syropie
400 ml śmietanki (30%)
1/3 szklanki pełnotłustego mleka w proszku (pudrze)
2 żółtka
1/4 szklanki cukru pudru
200 g wiórków kokosowych
Przygotowanie:
Wszystkie brzoskwinie (oprócz jednej połówki) zmiksować w blenderze z 1/3 syropu i mlekiem w proszku. Żółtka ubić z cukrem pudrem na białą, puszystą masę. Następnie do żółtek dodać śmietankę i ubijać, aż masa będzie dość gęsta. Do masy dodać zblendowany mus brzoskwiniowy oraz wiórki kokosowe, wymieszać mikserem. Można jeszcze raz całość przełożyć zblendować. Schłodzić do temperatury lodówkowej. Następnie przelać do maszynki, która pracuje ok. 40 minut. Pozostałą połówkę brzoskwini posiekać na drobne kawałeczki i dodać do masy lodowej pod koniec ubijania. Schłodzoną mieszankę przełożyć do pudełka i zamrażać (do formowania kulek co najmniej 3 h).
Bez maszynki też można oczywiście, ale to robota dla wytrwałych i przydaje się timer, gdyż chłodzące się w zamrażarce lody trzeba co 30-60 minut wyjąć i zmiksować (i tak co najmniej 4 razy).
Wiórki kokosowe nadają tym lodom 'faktury', więc jeśli ktoś pragnie idealnie gładkich, może nie dodawać kokosa.