Można by odpowiedzieć: Consult with your pillow. :)
A traktując to powiedzenie bardziej dosłownie, niniejszy post traktuje o włąsnoręcznie szytych poduszkach i o metodach aplikacji motywów graficznych na tkaninę.
Personalizowane poduszki i poduszeczki to coś, co bardzo lubię, ale już powoli brakuje mi miejsca na kolejne egzemplarze. Niektórzy goście śmieją się, że nie ma u nas gdzie usiąść, bo wszędzie leżą poduszki. Ale to chyba właśnie one, jak mało co, oswajają i udomawiają przestrzeń.
W zasadzie własne poszewki można zrobić ze wszystkiego. Na przykład z nogawek starych jeansów lub starego obrusa. Trzy ścieżki maszyną plus wszycie zamka lub guzików. Ta da!
Najciekawszy element to jednak nadruki i malunki. Można je wykonać na różne sposoby i z różnym efektem.
1) Nadruk na materiale
Może się jej podjąć każdy posiadający drukarkę atramentową. Materiał o dość gęstym splocie należy dociąć do formatu A4. Kartkę papieru okleić raz przy razie paskami taśmy dwustronnie klejącej. Następnie przyklejamy materiał do kartki i starannie wygładzamy wszelkie nierówności. Wsuwamy do pustego podajnika papieru i drukujemy wybrany motyw.
Kopalnią ciekawych grafik do wykorzystania jest ten blog. Czerpią z niego niezliczone rzesze fanek DIY.
Ograniczenia tej metody nadruku to: po pierwsze - rozmiar oraz po drugie - 'spieralność' motywu. Trzeba zatem zachować ostrożność i chronić taką poduszeczkę przed zamoknięciem.
2) Malowanie farbą do tkanin
Jest to sposób wymagający nieco cierpliwości i precyzji, ale dający duże pole do popisu przy większych gabarytach. Można oczywiście dać się ponieść fantazji lub precyzyjnej dłoni i malować 'odręcznie', ja jestem jednak zwolenniczką szablonów. Wówczas drukujemy i wycinamy wybrany motyw/napis/litery i ołówkiem odrysowujemy na tkaninie (paski i ramki łatwo wykleić za pomocą żółtej taśmy malarskiej). Uzyskane kontury wypełniamy pędzelkiem i farbą w wybranym kolorze. Ja używam farby Decorfin Textile i uważam, że jest znakomita (gęsta, nie przemacza za mocno tkaniny, dobrze kryje).
Niewątpliwą zaletą jest to, że po przeprasowaniu tkaniny (na lewą stronę), farba utrwala się i tkanina może być prana (maksymalnie do 40 stopni).
3) Transfer wydruku na tkaninę
To metoda, z którą ciągle jeszcze walczę zastanawiając się, czy ją polubię, czy też nie. Daje ona 'znoszony', vintage efekt - transferowany nadruk jest nieco rozmyty, ale za to utrwalony. Można taką tkaninę prać w letniej wodzie.
Motyw, który chcemy przenieść na materiał musi być wydrukowany na drukarce laserowej, jako 'lustrzane odbicie'. Taki wydruk przykładamy i mocujemy taśmą do tkaniny. Następnie przy pomocy gąbeczki lub ściereczki (pamiętając o rękawiczkach gumowych) moczymy kartkę rozpuszczalnikiem NITRO i dociskamy. Wydruk odbija się na materiale, choć w moim przypadku - z różnym stopniem zachowania szczegółu...
Instruktaż dla tej metody można znaleźć tutaj.A poniżej kilka moich dokonań - homarowy wydruk i szablonowe malunki...
{Jack Handy}
Świetne!
OdpowiedzUsuńDominika świetny post. Czy z tym prasowaniem farby do tkanin to trzeba odwrócić na drugą stronę poszewkę, czy można po wyschniętej farbie przejechać żelazkiem? Ale pyszne przepisy u Ciebie!!! Będę próbować z sernikami chałwowy i jagodowy. Dobrze, że do Ciebie trafiłam. Pa
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo często przeniesienie fajnego wzoru na materiał jest dość trudne. Ja się na tym nie znam niestety i nawet nie staram się robić tego samodzielnie. Dlatego zawsze jeśli chcę mieć fajny wzór na tkaninie, zwracam się do https://ctnbee.com/pl/cyfrowe-drukowanie-na-materialach gdzie mam wiele wzorów do wyboru. Wydruk cyfrowy jednak charakteryzuje się wysoką jakością i wytrzymałością, co przy tkaninach jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuń