piątek, 11 maja 2012

Co robią ramki, jak nie wiszą na ścianie?



 
W domu od lat leżały sobie 2 ramki obrazowe. Podobno zostały niegdyś nabyte pod bardzo-dawno-temu-namalowane obrazki męża, ale któż pamięta, czy rzeczywiście tak było. Przetrwały segregacje rzeczy niepotrzebnych, przeprowadzkę i w końcu nadszedł ich czas... I myli się, kto myśli, że zawisły zgodnie z przeznaczeniem na ścianie.


Sama nie wiem, czy pomysł zrodził się bardziej z chęci tworzenia czy mojej pseudo-oszczędności (och! te gotowe lampiony-latarenki są takie drogie! ale kolejna para butów już niekoniecznie... :) ), w każdym razie koncepcja była dość 'luźna' i takież zakupy w Castoramie: no to chyba to będzie dobre, a te listewki to na oko wystarczą...


Po pierwszych oględzinach materiałów w domu nadeszło zwątpienie.
To się chyba nie uda.
To chyba nie ma sensu.
Na szczęście okazało się, że to po prostu nie była 'ta' chwila.


I po przeleżeniu w szafie trzech tygodni materiały wróciły na stół roboczy. Bardzo chciałam mieć zdjęcie z cyklu 'BEFORE & AFTER', ale w twórczym zapale nie chciało mi się nawet iść po aparat, żeby udokumentować stan 'BEFORE'. A zatem jest tylko 'AFTER'.










Składniki na 1 lampion:


2 stare kwadratowe ramki drewniane
2 drewniane kantówki o długości 100 cm (podzielone na pół)
5 drewnianych listewek - 100 cm każda
jedna stara roletka bambusowa
jakieś końcówki farb
2 wieczory.


Voila!


PS. Dla tych co nie lubią wytężać wzroku - ramki występują w roli podstawy i zwieńczenia lampionu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz