Be it jewel or toy, not the prize gives the joy, but the striving to win the prize.
{Edward G. Bulwer-Lytton}
No i w końcu, zgodnie z obietnicą, foto-podziękowanie dla Agnieszki z "Z potrzeby chwili..." i prezentacja mojej wygranej w Candy. Paterka doskonale opakowana trafiła cała i zdrowa w moje ręce, uszczęśliwiając mnie bardzo.
Potwierdza ona też fakt, że warto brać udział w konkursach, bo radość z wygranej jest zupełnie inna od innych codziennych radości. Fajna po prostu.
A na koniec chwalę się nowym termosem, który najwyraźniej miał być mój... Dwa tygodnie temu zakochałam się w nim, ale nie zdecydowałam zabrać do domu. Jakaś Pani złapała go wraz z kartonowym mieszkankiem i tyle ich widziałam. Tydzień później będąc w sklepie - mimo przeświadczenia, że zapewne służy już dumnie Tamtej Pani - wypatrywałam go na letniej ekspozycji wśród innych klasycznych stalowych przyjaciół, ale go nie było.
Nadzieja ponoć umiera ostatnia, dlatego wczoraj spróbowałam jeszcze raz - karton po kartonie na ekspozycji letniej. Nic. Z ociąganiem objęłam stalowy, klasyczny dzbanek, bo termos jednak był potrzebny.
Ale ponieważ miłość bywa silniejsza niż rozsądek, skierowałam swe kroki między półki z innym asortymentem. Tak dla ostatecznej pewności. I co?
Na dolnej półce, nie rzucając się w oczy, w otwartym kartoniku stał ukryty między innymi akcesoriami ON.
A może ONA, bo to termos Eva Solo o najładniejszej linii, jaką widziałam :)
O patera cudowna!! Masz racje warto brać udział w konkursach, i uczucie towarzyszące zwycięstwu tez jest bardzo miłe :)
OdpowiedzUsuńtermos faktycznie piękny!
pozdrawiam :)
Dominiko tu widać dokładniej, że to termos. Zakochałam się w nim. Jak spotkasz jeszcze kiedyś na swojej drodze taki sam to zabieraj dla mnie. Masz szczęście do zakupów jak piszesz.
OdpowiedzUsuń