I don't trust women who don't go to their girlfriends.
{Drew Barrymore}
Zapowiedział się babski wieczór.
A co kobiety lubią najbardziej?
Oceniając powierzchownie, stereotypowo i jednak nieco prawdziwie - czekoladę i buty.
Dużo czekolady.
I dużo butów.
Więc przed babskim wieczorem zbiorowym - myślę - zrobię babski wieczór indywidualny.
A raczej jego wizualizację.
Przynajmniej taki był plan, ale...
1) Pokusiłam się o zrobienie karmelu wedle jakiegoś tam zmodyfikowanego przepisu z masłem i... spaliłam. (Druga porcja, już według sprawdzonej i najprostszej receptury wyszła wspaniale, ufff...)
2) Mleczna czekolada do ganache okazała się zachowywać inaczej niż gorzka, więc ganache zaskoczył mnie za luźną konsystencją.
3) Zmęczenie brało już górę, więc robienie zdjęć przypominało bezcelowe motanie się, ręką drżała, a na składanie statywu nie miałam już ochoty.
No i jakoś to wszystko nie do końca wyszło tak, jak miało.
Ale tarta dostanie dziś jeszcze porcję bezy szwajcarskiej.
I mam nadzieję, że osłodzi - pośród innych wypieków - babski wieczór.
Choć śnieg znowu pada, i to mocno!, istnieje więc ryzyko, że osładzać będę się w domu sama z Mężem na naszym zaśnieżonym pół-odludziu.
I wtedy będzie to już wieczór babsko-męski. :)
Tarta ze słonym karmelem, prażonymi migdałami i czekoladowym ganache (plus beza szwajcarska, nieco później)
Kruche ciasto kakaowe na spód:
280g mąki
90g cukru pudru
150g masła
2 żółtka
2 łyżki kakao naturalnego
Mąkę przesiać z cukrem pudrem i kakao. Posiekać z chłodnym masłem, dodać żółtka i zagnieść gładkie ciasto. Schłodzić 30 minut w lodówce. Rozwałkować, wylepić formę do tarty, nakłuć widelcem w kilku miejscach.
Przykryć ciasto folią aluminiową, przysypać fasolą lub grochem. Piec 15 minut w temperaturze 180 °C, następnie usunąć folię i fasolę i dopiekać jeszcze 15 minut. Ostudzić.
Dodatkowo:
pół szklanki siekanych, prażonych migdałów
sos karmelowy (przepis TU)
czekoladowy ganache
250g czekolady mlecznej lub gorzkiej, 100ml słodkiej śmietanki 30%
Śmietankę zagotowujemy, zalewamy nią pokruszoną czekoladę, mieszamy aż masa będzie gładka i lśniąca. Studzimy.
Na spód tarty wysypujemy migdały. Zalewamy karmelem i pokrywamy ganache'm.
Opcjonalnie można jeszcze dodać kolejną warstwę z bezy szwajcarskiej (przepis TU).
Och no to miłego babskiego wieczorku:)))) zdjęcia bardzo klimatyczne! och uwielbiam te Twoje wypieki:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńwszystko do schrupania - dobrego dnia
jeju Dominiko te TWoje wypieki itp. to dla mnie wyzsza szkola jazdy! podziwiam a na przepis na karamel czeka,:-) tz. ten sprawdzony przepis a moze juz jest tu gdzies na blogu?? czy z mezem czy z babkami zycze Ci milego wieczorku:-))))
OdpowiedzUsuńJest Kochana, podlinkowany "sos karmelowy (przepis TU)", prosty a naprawdę pyszny - ja zawszem wyjadam sporo z garnuszka...albo potem ze słoika łyżką... :) Dziękuję, oby wieczór był miły! I Tobie udanego weekendu!
UsuńAbsolutnie nie widać, że wyszło nie po Twojej myśli! Na zdjęciach niesamowity klimat, ah no i to krzesło!! Piękne! :) Życzę by wieczór doszedł do skutku, mimo zasypania śniegiem. Pozdrawiam ciepło Dominiko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. A krzesło było czarne i miało okropną, zieloną tapicerkę. Miało zostac poddane totalnej zmianie kolorystycznej, z malowaniem włącznie. Materiał na nowe siedzisko został kupiony. A potem wzięłam się za ścieranie starej powłoki papierem ściernym. I stwierdziłam, że 1) to robota głupiego oraz 2) całkiem fajnie wygląda takie przetrate. Więc zostało, dodałam nowe siedzisko. I takie już jest. :)
UsuńPiękne zdjęcia. Na pewno wszystko smakuje znakomicie :) Miłej zabawy życzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńDominiko, gdybym miała w domu taaaką tartę, mogłoby mnie zasypać po dach! Czy babski czy z mężem pewnie byłoby słodko i cudownie! :) Udanego wieczoru!
OdpowiedzUsuńWspaniały klimat.
OdpowiedzUsuńTarta wygląda niesamowicie smakowicie ;)
Przyjemnego wieczoru
:*
Wyszło pysznie:)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, wszystko ładnie wychodzi dopóki robię tylko dla siebie. Gdy zaproszę znajomych, pizza się przypala, albo nie dopieka, z ciasta wychodzi zakalec :( Twoja tarta wygląda jakby niczego jej nie brakowało :)
OdpowiedzUsuń:D No właśnie czemu tak jest? Smakowo było OK, ale nadzienie tarty popłynęło... Taka floating tarta.
UsuńBabskie wieczory są absolutnie konieczne w naszych czasach :) A z taką tartą... mniam...
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką fajnych zdjęć, a ty swoje zrobiłaś fantastycznie, kolorystyka bardzo udana, no co tam dużo pisać, są świetne!
Pozdrawiam :)
Buzia mi się śmieje. Jest mi miło. Dziękuję.
Usuńwygląda niezwykle pysznie, a jesli nie wyszło do końca tak jak miało (choć nie wygląda), to wiadomo jak jest na babskich gadanie, gadanie i gadanie, czyli żadnych potknięć nikt nie zapamięta :))))
OdpowiedzUsuń:) Była baaaardzo słodka, więc na pewno w tym względzie się udała.
UsuńWyglada smakowicie..chyba zdjecia sa tak dobre ze ukrywaja niedoskonalosci :-)A zreszta od czasu do czasu cos tam zawsze moze sie nie udac nawet najwiekszej mistrzyni w kuchni:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam ten twoj styl i twoje zdjęcia :) Rewelacja
OdpowiedzUsuń