The divine drink which builds up resistance and fights fatigue. A cup of
this precious drink permits man to walk for a whole day without food.
{Hernando Cortés}
Nie zawiera proszku kakaowego. W najlepszych jej rodzajach jest tylko do 33% masła kakaowego.
Niektórzy uważają, że nie jest czekoladą ze względu na tak niską zawartość owego masła.
Ja jednak lubię ją bardzo. Ale tylko dobrej jakości. Gładką, kremową, nie za słodką. W wersji do picia spełnia dla mnie słowa napisane do hiszpańskiego władcy Karola niemalże 500 lat temu.
A czy Wy uważacie, że biała czekolada to wciąż czekolada???
Aby się jej napić, wystarczy 8 dużych kostek rozpuścić w kąpieli wodnej z 225ml mleka, mocno podgrzać.
Ja dodałam również spienionego mleka i syropu z płatków róż.
A do tego słodka łyżeczka. Banalna w wykonaniu, a pyszna i cieszy swą formą. W mojej wersji - dla kontrastu smaku i koloru - połączyłam czekoladę białą z wytrawną, deserową.
Pakiet energetyczny na ten mroźny, rażący bielą dzień.
Nie lubię zimy. Nie lubię warstwowego ubierania. Ani zmarzniętych dłoni. Śliskich chodników i jezdni. Jestem zdecydowanie ciepłolubna.
Jednak muszę przyznać, że zima bywa piękna. Więc wybaczam wszystkie niedogodności. Przynajmniej częściowo. I mimo tego, że w zasadzie to jeszcze jest jesień...
przepiękne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa piękna zima! Dla mnie stanowczo czekolada gorzka :)
OdpowiedzUsuńA teraz mogę umrzeć. Dominiko po obejrzeniu tak cudnych zdjęć jestem przepełniona błogostanem. Cudnie wyszły.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wprawiły Cię w dobry nastrój! Ściskam.
UsuńDominiś, na początku: cudowne, przepiękne, obłędnie bajeczne zdjęcia!!! I wiesz, nawet nie jest mi zimno, gdy patrzę na ten lodowaty krajobraz przy tej Twojej czekoladzie...! Tak jak Ty jestem cieplolubna. Gdy jest zimno kostnieję, zwijam się i kurczę. I tak do marca... Taka czekolada to błogosławieństwo. My też w domu raczymy się gorącą czekoladą ale ciemną, bo ja w ogóle kocham czekoladę, zaraz po kawie... Dominiko, takimi sposobami damy radę przetrwać do wiosny! :)
OdpowiedzUsuńEnty raz dziękuję za Twoje ciepłe słowa. Nic nie tracą one na wartości, ciągle jak czytam, to serce mi rośnie! A więc więcej czekolady i oby do wiosny Domi!
UsuńPRZE-PIĘK-NE ZDJĘCIA! po prostu patrzy się na nie z istną przyjemnością. naprawdę okropnie, okropnie idealne! a białą czekoladę wprost uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńWitam w gronie wielbicieli białej! Dziękuję za odwiedziny i za komplement wielkimi literami. Jest mi PRZE-MI-ŁO. :)
Usuńślinka mi leci na widok tych pyszności.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne:) Jak ja uwielbiam te twoje zdjęcia, piękne.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne:) Jak ja uwielbiam te twoje zdjęcia, piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu. Ślę :*
UsuńA jak zrobić czekoladowa lyzeczke?
OdpowiedzUsuńMoi Drodzy, w zasadzie banał. Potrzebna jest foremka lub foremki (ja użyłam silikonowej z otworami w kształcie serduszek; mam ją od lat i byłam absolutnie przekonana, że jest do kostek lodu, ale może nie do końca; z takiej miękkiej, silikonowej czekolada wydostaje się bez problemu), patyczki lub łyżeczki i dowolne (ale dobrej jakości czekolady). Czekolady rozpuszczamy w kąpieli wodnej (ja rozpuściłam i ciemną i białą razem, ale po dwóch stronach miski tak, by mieszać 'marmurek' na jej środku), wypełniamy foremki, wtykamy patyczki i wstawiamy do zamrażarki. Ja chłodziłam na parapecie za oknem. Po 20 minutach były gotowe. PS. Można dodać do nich cokolwiek - chilli, orzeszek, cynamon, co kto lubi...
UsuńAleż rewelacyjne, super-apetyczne zdjęcia w tej sesji :)
OdpowiedzUsuńBiałą czekoladę lubię... ostatnio właśnie się zastanawiałam, czy to powinno się nazywać czekoladą :) Muszę spróbować w Twojej wersji :)
Pomyślałam: przepiękne zdjęcia!Chciałam to napisać, ale widzę, że nie tylko ja tak myślę:))Więc się tylko podpisuję rękami i nogami pod powyższymi zachwytami:)
OdpowiedzUsuńI pozdrawiam ciepło:)
I ja pozdrawiam tym cieplej, że śnieg nie przestaje padać... Jeszcze trochę i będziemy odcięci od świata. I rękami i nogami piszę: Dziękuję! za kolejne ciepłe słowa...
UsuńW wakacje odwiedziliśmy muzeum czekolady w fabryce Perugina i ich zdaniem jest to czekolada ;) ach!
OdpowiedzUsuńNawet wolę sobie nie wyobrażać takiej wizyty! Czy przy wejściu dają znieczulenie na czekoladę??? ;)
UsuńKubek, sweter, Twoja czekoladowa łyżeczka! Wszystko mi się podoba :) Pięknie połączyłaś białą czekoladę z deserową, takie małe dzieło sztuki :)
OdpowiedzUsuńTo było spontaniczne łączenie, ale przyznam, że 'marmurek' też bardzo mi się spodobał!
UsuńPiękne zdjęcia. Wszystko piękne i bajeczne :)
OdpowiedzUsuńMarzenie
Czekolada z chilli super!
Zrobię koniecznie!
:*
Koniecznie, koniecznie! :*
UsuńTeż jestem ciepłolubna i za zimą nie przepadam. Tym bardziej podziwiam zdjęcia robione za zewnątrz. Przepięknie to wszystko wygląda, jak zawsze zresztą :)
OdpowiedzUsuńMąż się uśmiechał pod nosem jak wychodziłam na dwór z ekwipunkiem, Brat to prawie mnie wyśmiał, ale tak sobie wyobraziłam tą scenerię i mam nadzieję, że tak udało mi się to złapać. Choć pod koniec palce miałam już zbyt zziębnięte, by naciskać spust migawki. :)
UsuńNiesamowite zdjęcia- piękne stylizacje i moja ulubiona czekoladaaaa:)
OdpowiedzUsuńAch jak miło, że większość z nas tak samo uwielbia czekoladę.
Usuń"The 12-step chocoholics program: Never be more than 12 steps away from chocolate!" - Terry Moore
Piękne zdjęcia! Również nie przepadam na zimą, choć szalenie mi się podoba, ale tylko jej widok zza okna ciepłego domu :) Choć trzeszczący pod podeszwą śnieg ma swój urok, nawet jeśli chwilę później mam wylądować na chodniku :) A co do białej czekolady... Spotykam się z różnymi opiniami na jej temat, jeśli chodzi o nazewnictwo. Prawda jest taka, że jedynie kształtem przypomina czekoladę, jej skład daleko od niej odbiega. Ale i tak ją lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu zaglądać, ah te zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTo jest zewnętrzny sens tego bloga - że ktoś lubi to zaglądac, dziękuję!
Usuńależ fotografie! :) cudowne...
OdpowiedzUsuńi Boże mój! jakie smaczne!
Piękna układanka ze zdjęć, a białą czekoladę uwielbiam i dla mnie czekoladą jest, koniec i kropka. Takiej w postaci płynnej, domowej roboty nie piłam, upssss, muszę te braki nadrobić. Miłego! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Nawzajem i zachęcam do spróbowania!
Usuńnajpiękniejsze zimowe obrazki, dołączam do zachwytów.
OdpowiedzUsuńZdjecia wprawily mnie w zimowy klimat, chociaz za oknem ani grama sniegu :) Przepiekne sa! A czekolady bialej nigdy nie pilam, ale przymierzam sie do zakupu pierwszej w zyciu :)
OdpowiedzUsuńOch, chyba zamieniłabym się chętnie miejscami na jakąś bezśnieżną okolicę... :)
UsuńMniam :-)
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia! Jak pomieszałaś czekoladę, że takie wzorki wyszły na tych łyżeczkach?
OdpowiedzUsuńW kąpieli wodnej, w misce po jednej stronie czekolada biała, po drugiej ciemna, i na środku łyżeczką wykręciłam takie zawijaski; a potem nakładając do foremek zbierałam łyżką trochę 'czystej' czekolady i trochę tej marmurkowej - ogólnie twórczość spontaniczna! ;)
UsuńPiękne zdjęcia! A łyżeczki - na początku myślałam, że to te kupne, bo tak ślicznie wyglądają. Będę musiała się zaopatrzyć w formę z większymi otworami, bo na razie mam tylko małe serduszka do pralinek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! A sama uciekam na mroźny spacer ;)
Może wystarczą te foremki co masz??? Tylko trzeba dać małe patyczki lub łyżeczki.... :)
Usuńsuper pomysł i śliczne łyżeczki, aż miałabym wielka ochote rozpuścić sobie w kubeczku taką czekoladę :)
OdpowiedzUsuńDla mnie prawdziwa czekolada jest gorzka, ale to nie zmienia faktu, że białą też lubię od czasu do czasu. Chętnie bym wypiła taką na gorąco.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pomysł na zrobienie domowej czekoladowej łyżki :)
Też spodobały mi się łyżeczki... A jeszcze jakby w łyżeczkach zrobić dziurki i nawlec taki pęk łyżeczek, zapakować - to jaki przyjemny prezent!
UsuńJestem maniaczką czekoladową, ale biała to nie jest czekolada. Nie powinni jej nawet tak nazywać, w końcu nie ma w niej ani grama kakao, sam cukier i tłuszcz. Dzisiaj chyba zacznę dzień od gorącej czekolady ... mmmm...:)
OdpowiedzUsuńHeh, no właśnie zdania są podzielone na temat tego czy ona jest, czy nie jest. :) Czy te 30% masła kakaowego uprawnia ją do bycia, czy nie. Ale koniec końców najważniejsze, że cieszy się sporą popularnością. Ja się wczoraj nie opanowałam, zjadłam ponad pół tabliczki... Miłego dnia!
Usuńoh wow!! die bilder sind zauberhaft!
OdpowiedzUsuńbeautyfuuuuuuul!
hugs from austria!
nora
Thank you, very much! Your pictures are great inspiration, though...
UsuńOh boy, you are simply fantastic, sweetie. I LOVE those photos so much and yum! Brilliant. Have a cozy day... xoxox
OdpowiedzUsuńUwielbiam biała czekoladę!!! A Twoje zdjęcia są przepiękne :))
OdpowiedzUsuńKolejny raz zachwycam się zdjęciami, a dopiero potem odzywają się moje kubki smakowe, czuje smak białej czekolady w ustach i ślinka mi cieknie... Nigdy nie robiłam jej do picia, zawszy czemuś ciemną... Ale biała to musi być pyszna... muszę kupić i koniecznie zrobię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapraszam, zapraszam tak jak Dziewczyny z komentarzy powyżej. To naprawdę sycąco-kojący napój. Comforting drink po prostu!
UsuńKupiłam dwie tabliczki białej i wieczorkiem będę rozpieszczać rodzinkę :)
UsuńDominika, piękna Twoja zima, a czekolada wygląda tak apetycznie, ze tylko brać i.. pić:)
OdpowiedzUsuńOch, pysznie Dominiko. Wygląda po prostu.. pysznie i cudnie.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko mam taki lukier i słowotok w jednym. Co poradzę, pięknie to wszystko wygląda :)
No to tym bardziej doceniam ten lukier i słowotok! Ach!
UsuńRobiłam biała czekoladę do picia...
OdpowiedzUsuńKocham ten napój!!!!!!!!!!! BARDZO !
Buzia się śmieje! Cieszę się bardzo! Ściskam.
Usuń