The taste seemed to come in two parts - a sort of awakening sharpness
followed quickly by a wash of sweetness; and each of those little
globules (which were about the size of tadpoles) seemed to burst
separately in my mouth. That was the grapefruit of my dreams, I don't
mind telling you.
{Julian Barnes}
Na specjalne życzenie Brata przygotowałam lody grejprutowe. Choć nie jestem fanką tych cytrusów. No cóż, pomyślałam, będzie miał, co chciał...
Przepis jest banalnie prosty. Natomiast okazało się, że lody mają 1) doskonały, naturalny smak, 2) gładką, kremową konsystencję i 3) przepiękny kolor.
Efekt naprawdę przerósł moje oczekiwania. Podjadałam 2 razy, zanim podałam Chłopakom, choć zazwyczaj tego nie robię. Wspaniałe połączenie słodyczy i goryczki - orzeźwiające i kojące jednocześnie. Grejpfrut w zupełnie nowej odsłonie!
Z czego je zrobić (1 litr):
4 duże czerwone grejpfruty
drobny cukier
500 ml śmietanki 36%
100 ml Campari
Grejpfruty sparzyć. Otrzeć skórkę z jednej sztuki. Wycisnąć sok z miąższem. Sok, miąższ i otartą skórkę zblendować, a następnie zagotować z cukrem, aż powstanie słodki syrop. Cukru dodałam 'na smak', by słodycz równoważyła goryczkę owoców.
Ostudzony syrop wymieszać ze śmietanką i likierem. Schłodzić w lodówce przez min. 2 godziny. Przygotować w maszynce do lodów lub zamrażać w pojemniku, miksując mieszankę co 45 minut, minimum 5 razy.
Przed podaniem wyjąć z zamrażarki na 10 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz