wtorek, 12 czerwca 2012

TT. Ale nie Audi.



No i chcąc nie chcąc, kulinaria zaczynają rządzić tym blogiem. Z założenia miało być na zmianę - coś do domu, coś słodkiego. No ale cóż począć - coś słodkiego robi się o wiele szybciej i częściej niż coś fajnego do domu.  Zwłaszcza, że mój aktualny projekt DIY jest nieco bardziej czaso- i energochłonny (szczegóły wkrótce...).

Podobno tarte tatin (tytułowa TT) powstała przez przypadek pod koniec XIX wieku w francuskim hotelu prowadzonym przez siostry Tatin, w miejscowości Lamotte-Beuvron. Jak to dobrze, że przypadki dają ludziom takie kulinarne odkrycia.

Sednem tarte tatin są owoce duszone w maślanym karmelu i pieczenie 'do góry nogami' - ciastem na wierzchu.

To jest jeden z moich ulubionych szybkich wypieków. Tarta tatin z morelami i rozmarynem, na podstawie przepisu Liski. Jest w niej coś niesamowitego, coś co trudno określić. Po prostu przy pierwszym kęsie przenosimy się w francuskie klimaty... I sama nie wiem, czy bardziej chodzi o prostotę czy o wykwintność smaku. Zachęcam do samodzielnej oceny.

Składniki:

1 opakowanie chłodzonego ciasta francuskiego
10 słodkich, dojrzałych moreli
100g masła
150g cukru

szczypta lub dwie rozmarynu (może być kilka listków świeżego, posiekanych).





Morele myjemy, przekrawamy na pół i usuwamy pestki. Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy cukier i na średnim ogniu podgrzewamy, aż cukier zacznie się karmelizować. Wówczas dodajemy morele ('grzbietem' do dołu) i gotujemy w karmelu ok 7 minut. W międzyczasie posypujemy równomiernie lekko startym rozmarynem.




Z patelnią w całości stalową (również rączka) wszystko jest znacznie prostsze - przykrywamy karmel z owocami ciastem francukim, podwijamy nieco brzegi i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 °C. 
Ja nie mam takiej patelni, więc delikatnie przekładam (znów 'grzbietem' do dołu) morele do okrągłej formy, zalewam karmelem i przykrywam ciastem. Więcej pracy, ale efekt będzie ten sam.





Ciasto pieczemy około 30 minut. Po pierwszych 10 minutach zmniejszyłam temperaturę do 185 °C. Ciasto musi być rumiane.
Kolejny etap wymaga odrobinę zręczności. Po przynajmniej 5 minutach od wyjęcia z piekarnika formę (lub patelnię) przykrywamy dużym talerzem i szybkim ruchem odwracamy.






I mamy gotową tarte tatin. Smacznego!







2 komentarze:

  1. Jeszcze nie próbowałam piec w ten sposób, ale te morele wyglądają pysznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam Cię do wypróbowania tej metody - jak raz się spróbuje, na pewno na tym pierwszym razie się nie skończy! :)

      Usuń